wtorek, 8 sierpnia 2017

kosmetyki pielęgnacyjne Palmer's

Ostatnio spojrzałam na swoją toaletkę i doszłam do wniosku, że chyba jestem fanką linii pielęgnacyjnej Palmer's. Jest to firma stworzona ponad 100 lat temu przez amerykańskiego producenta E.T. Browne. Każdy kosmetyk jest oparty na bazie masła kakaowego, dlatego tak dobrze nawilżają skórę i dodatkowo zapewniają doznania zapachowe. Marka nie wykonuje testów produktów na zwierzętach oraz w produkcji dba o środowisko, dodatkowo produkty nie zawierają parabenów w składzie. Kto jeszcze nie próbował, zachęcam do bliższego zapoznania się.  


    

Moim faworytem przez okres ciąży był pielęgnacyjny balsam przeciw rozstępom. Piękny oraz smaczny zapach umilał codzienny rytuał smarowania brzuszka, żeby nie pojawiły się żadne niepożądane rozstępy. Nie wiem na ile wpływ na nie mają geny, ale ja miałam to szczęście, że nie znalazłam u siebie ani jednego :)
Dodatkowa rekomendacja Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych tylko zachęca do wypróbowania.




Ujędrniający balsam z koenzymem Q10 jest dość podobny w konsystencji, przeznaczeniu oraz w składzie. Jedynie w porównaniu do powyższego nie zawiera w sobie olejku migdałowego oraz arganowego, dlatego z tych dwóch chyba lepszym wyborem byłby pielęgnacyjny balsam przeciw rozstępom. 



Kolejnym sprawdzonym przeze mnie produktem z serii jest Pielęgnacyjny balsam do ust w sztyfcie. Ja mam zapach czekoladowy, jest jeszcze z wiśnią i miętą. Oczywiście na okres letni skusiłam się ze względu na posiadany przez niego filtr ochrony SPF 15 oraz witaminę E. Bardzo dobrze nawilża suchą skórę ust i przyjemnie się go aplikuje, ponieważ nie ma dużej średnicy, nie "wyjeżdża" poza kontur.    



Dzienny krem pielęgnacyjny do twarzy z SPF 15 oraz kompleksem peptydowym wraz z proteinami mleka ze zdjęcia poniżej chyba nie jest dostępny w Polsce, ponieważ kupiłam go przez internet. Jednak spokojnie możecie dostać inne dzienne kremy z palmerowskiej serii. Z tego jestem bardzo zadowolona, ponieważ ma konsystencje balsamu, czuć nawilżenie skóry po aplikacji. Duży plus za gramaturę 100 ml (jak na dzienny krem to bardzo dużo), a minus za to, że przy nałożeniu większej ilości i dostaniu się do oczu, zaczynają łzawić.


Prawie zapomniałam o kokosowym kremie do rąk, który jest cudowny! I na wykończeniu jak widać.. Od razu po posmarowaniu łagodzi uczucie pieczenia, głęboko nawilża i od razu się wchłania, przez co nie zostawia lepkiej warstwy, a co robi większość kremów do rąk. Składniki to olejek Monoi, płatki kwiatów Gardenii tahitańskiej i olejek kokosowy, dzięki któremu krem ma taki niesamowity zapach. Minus za tubkę o pojemności 60 g.



Produkty Palmer's możecie bez problemu dostać w większości aptek oraz drogerii, powstała nawet seria pielęgnacyjna włosów, którą muszę koniecznie wypróbować. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim przypadnie do gustu specyficzny zapach kosmetyków, jednak ja jestem jego fanką. Jestem ciekawa, czy jest jeszcze ktoś kto uwielbia te kosmetyki?? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 culture blush , Blogger