Pierwszy to krem La Roche-Posay Hydraphase Intense Legere . Moim priorytetem w pielęgnacji twarzy jest przede wszystkim to, aby była cały czas odpowiednio nawilżona. Nie zawsze łatwo znaleźć odpowiedni do tego krem, na szczęście La Roche - Posay sprostał zadaniu. Ponadto posiada SPD 20, który jest zawsze wartością dodatnią oraz praktyczne opakowanie z pompką, pomagające higienicznie wydobyć produkt. Jedynym minusem dla mnie było lekkie szczypanie oczu, kiedy przez przypadek je potarłam, pojawiało się lekkie zaczerwienienie i łzawienie.
Cena ok. 60 zł
No to teraz coś do włosów - suchy szampon to jest moje odkrycie roku! Kocham ten wynalazek, ułatwił życie chyba każdej kobiety, ba i nawet mężczyzny! Ja używałam Batiste dry szampoo dla włosów blond. Kilka szybkich "pskinięć" powoduje natychmiastowe odświeżenie i usniesienie nawet najbardziej tłustych włosów, czasami daje efekt "szopiastej" fryzury, jednak dla mnie to nie problem.
Nie wiem tylko, czym różni się produkt przeznaczony do jasnych włosów, ponieważ nie odczułam żadnej różnicy przy stosowaniu kolejnego rodzaju szamponu. Cena ok. 15 zł
Pielęgnacja włosów jest równie ważna, dlatego polecam odżywkę - maskę firmy Kallos do włosów farbowanych. Duża pojemność, niska cena i świetna jakość jest godna polecenia. Włosy są nawilżone, nie tępe, dobrze się układają i nie przetłuszczają. Odżywka starcza na wiele miesięcy, do kupienia w drogeriach internetowych za kilkanaście zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz