sobota, 24 października 2015

Freedom Curl Mascara a Volume Black Makeup Revolution

Na fali popularności dwóch angielskich firm - sióstr Makeup Freedom i Makeup Revolution zakupiłam dla porównania tusze do rzęs.

                          


Tusz z Freedom jest zdecydowanie moim faworytem! Główną zasługą jest kształt podkręconej szczoteczki, która pięknie podnosi rzęsy. Sam tusz pachnie dość specyficznie, trochę alkoholem i może przez to szybko zasycha na uniesionych rzęsach i daje fajny naturalny efekt. Kolejnym plusem jest oczywiści niska cena ok. 10 zł. Konsystencja tuszu jest woskowata, na rzęsach pod koniec dnia mogą zostawać włókna, nie kruszy się tak jak inne tusze, zanika stopniowo.
W dni, w których go używałam zdarzało się, po przetarciu oczów, delikatne swędzenie, wydaje mi się że może nie służyć "wrażliwcom". 






Z kolei Volume Black szybko mi wyschnął :) Mimo to mocno pogrubiał rzęsy, wyglądały mniej naturalnie niż niż przy tuszu Freedom, dawał lepszy efekt na wieczór niż na dzień. Utrzymywał rzęsy przez większość dnia, zresztą obydwa tusze są trwałe.



Jak powyżej wspomniałam, formuła tuszu również i przy Volume Black jest woskowa, widać na zdjęciu "włoski", które przyklejają się do rzęs i wydłużają je skutecznie.  



Podsumowując warto za te 10 zł spróbować dobrych tuszy, są inne od reszty dzięki woskowatej formule, ale jeśli miałabym pomóc w wyborze to zdecydowanie polecam podkręcający rzęsy Curl z Freedom.  

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 culture blush , Blogger